Bleach 204, ANIME, Bleach
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
0:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jako�� napis�w.|Napisy zosta�y specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.0:00:14:Udawanie szcz�cia jest tylko smutn� rozterk�.0:00:18:Spiesz� by ci� przestrzec - delikatny u�cisk twojej d�oni.0:00:22:Kiedy spojrz� na �cie�k�, |kt�r� kroczy�em, cierpia�em w samotno�ci,0:00:25:przyt�acza mnie znajomy aromat,0:00:27:a py� wci�� si� gromadzi.0:00:28:Upadam na skraju miasta, l�duj�c �agodnie.0:00:32:Nogi znu�one s� niesko�czon� podr�.0:00:34:Przez my�l biegn� przelotne wspomnienia.0:00:36:Widz� ten sam zarys, s�ysz� wci�� te same s�owa.0:00:39:Jak pytanie: "Czy �ycie |nie jest smutne, je�li nic poza �yciem nie robisz?"0:00:42:Wci�� jeste� beztroski, m�ody i bezradny...0:00:48:Znikaj�c w bezcelowej pustce.0:00:56:Do�wiadczy�e� smutku, kt�rego nie powiniene� widzie�.0:01:03:Wyp�akuj�c �zy, kt�re nie powinny si� pojawi�.0:01:10:Mo�e nie jeste�my na tyle silni, by �y� w samotno�ci,0:01:17:ale na szcz�cie nie musimy.0:01:27:T�umaczenie: d_note0:01:35:Ichi-!0:01:38:Hej, Keigo.0:01:40:Dlaczego...? Przecie� jeszcze niczego nie powiedzia�em...0:01:45:Hej, Mizuiro.0:01:46:Dzie� dobry, Ichigo.0:01:48:Mamy dzisiaj spokojny poranek, prawda?0:01:49:Faktycznie.0:01:50:Chwilunia!0:01:52:Widzia�e�, co przed chwil� zasz�o?!0:01:54:Czemu starasz si� ignorowa� takie zachowanie?!0:01:56:O racja, mamy przecie� dzisiaj go�cia.0:01:59:Go�cia?0:02:12:Szmat czasu, Ichigo!0:02:20:Tutaj jest zawsze tak mi�o i spokojnie!0:02:24:Nikt nie pr�buje nas powstrzyma�, kiedy gramy w nog�.0:02:27:Nie to, co w pa�acu.0:02:30:Zazdro�� nas rozpiera!0:02:33:Czy co� si� wydarzy�o?0:02:37:Po co si� tutaj zjawi�a�?0:02:39:Jeszcze na dodatek sama?0:02:41:Mo�emy chodzi�, gdzie nam si� podoba!0:02:43:Poza tym, gdyby zasz�a taka potrzeba, ty mnie ochronisz.0:02:47:Nawet nie my�l o tym!0:02:49:Przecie� wiesz, �e mam pe�no zaj��.0:02:52:Co z Kenryuu i innymi? Nie zjawili si� tu z tob�?0:02:55:Kenryuu nas nie obchodzi.0:02:57:Przybyli�my tu sami!0:02:59:Co?0:03:01:Nie jeste� przypadkiem g�ow� rodziny Kasumi-Ooji?0:03:04:Nie zapominaj o tym!0:03:06:Wiemy o tym.0:03:08:Pos�uchaj! Mamy ku temu wa�ny pow�d.0:03:10:Musz� lecie� na zaj�cia. Na razie.0:03:13:Hej, zaczekaj!0:03:16:Co do diab�a?! To bola�o!0:03:18:Musisz nas wys�ucha�!0:03:24:Zr�b sobie przerw�.0:03:34:Ichigo, ty palancie!0:03:40:W ko�cu pora lunchu!0:03:45:Ichigo, co masz dzisiaj do jedzenia?0:03:48:Ichigo ju� wyszed�.0:03:52:Szybki jest! To ju� wychodzi poza granice ignorowania mojej osoby!0:03:56:Przyby�a sama?0:03:58:Tak, nie wygl�da na to, by Kenryuu i Enryuu jej towarzyszyli.0:04:02:Ciekawe, dlaczego si� tu zjawi�a...0:04:04:Pewnie zwia�a, bo znudzi�o j� ci�g�e �ycie w pa�acu.0:04:10:A gdzie jest w tej chwili?0:04:13:Nie mam poj�cia.0:04:16:To boli!0:04:17:Kretynie! Nawet je�li nie posiadaj� ju� zwierzchnictwa, |Lurichiyo nadal jest ksi�niczk� szlachetnej rodziny!0:04:21:Co zrobisz, je�li przydarzy jej si� co� z�ego?!0:04:24:Je�li co� si� stanie...?0:04:30:Potrzebny jej ochroniarz!0:04:31:Wydaje mi si�, �e przede wszystkim musi mie� ochroniarza!0:04:35:Sk�d, u licha, zdo�a�a� doj�� do takiego wniosku?0:04:39:Bo widzisz, kiedy Lurichiyo-chan jest na skraju rozpaczy,0:04:43:mo�e p�j�� i rzuci� si� w otch�a� oceanu-0:04:45:Inoue!0:04:47:Zapowiada si� d�ugie opowiadanie, wi�c przerwijmy je.0:04:50:Dobra...0:04:51:Rozdzielmy si� i poszukajmy jej, zanim stanie si� co� z�ego.0:04:56:Rany, same problemy.0:05:20:Znale�li�cie j�?0:05:22:Ona wci�� sprawia same k�opoty, |nawet po tym, jak zosta�a g�ow� rodziny!0:05:28:Racja.0:05:30:No ale...0:05:34:Pomimo �e jest g�ow� rodziny, wci�� jest m�oda.0:05:37:Obowi�zki na ni� na�o�one s� niezmiernie ci�kie.0:05:42:Nie dziwne, �e chcia�a uciec do prawdziwego �wiata.0:05:46:Nie ma czasu do stracenia! Szukajmy dalej!0:05:51:O co chodzi?0:05:53:Ishida?0:05:54:Ishida-kun!0:05:56:Lurichiyo-chan zagin�a!0:05:58:Wiesz, gdzie mo�e by� w tej chwili?0:06:00:Gdybym mia� zgadywa�...0:06:05:Rany, rany, rany, rany!0:06:07:Czekali�my a� j� odbierzesz, Kurosaki-san.0:06:11:My�la�em, �e zjawisz si� tu od razu, |wi�c nie kontaktowa�em si� z tob�. D�ugo ci z tym zesz�o!0:06:18:No c�...0:06:19:...byli�my zaj�ci.0:06:21:Czemu od razu tutaj nie przyszed�e�?0:06:26:Mniejsza o to, chod�my ju�!0:06:27:Nie! My tutaj zostajemy!0:06:30:Nigdzie si� nie wybieramy z tym rudym typkiem!0:06:33:Co za utrapienie! Wci�� wielce obra�ona?0:06:36:Przesta� ju� z t� dziecinad� i-0:06:38:Powiedzieli�my, by� zostawi� nas w spokoju!0:06:41:Jakbym m�g� to zrobi�.0:06:42:Niby czemu nie mo�esz?!0:06:44:Poniewa� twoje pojawienie si� sprawia wszystkim same k�opoty!0:06:48:Jeste� g�ow� szlacheckiej rodziny!0:06:51:Jeste�my rozpieszczon� g�ow� rodziny, |kt�ra dostaje, co zapragnie!0:06:54:Masz jaki� problem?!0:06:56:Zamknij si�! Ichigo, jeste�-0:07:01:Aha, wi�c jeste� z�a, bo g��d ci dokucza.0:07:04:T-T-To nie my! My nigdy-0:07:08:Ups!0:07:10:Us�ysza�e� to?0:07:11:To by�a Inoue-san?0:07:14:Co za wyczucie czasu.0:07:16:Jestem troch� g�odna, wi�c mo�e co� zjemy?0:07:24:T-To byli�my my...0:07:33:Tak, tego mi by�o trzeba!0:07:35:Tylko tutaj mo�emy si� delektowa� takim jedzeniem.0:07:39:Czy herbata jest ju� gotowa?0:07:41:Przepraszam, kelner! Przynie� herbat�!0:07:44:Lurichiyo-chan, wcale nie musisz krzycze�.0:08:10:�pi jak niemowl�, prawda?0:08:12:Chcia�bym, �eby by�a taka spokojna, gdy si� obudzi.0:08:15:Przepraszamy za nasze zachowanie.0:08:18:Nie �pisz?0:08:20:C�, chyba i ty nie masz �atwego �ycia.0:08:24:Nie szkodzi, je�li nie rozumiesz tej cz�ci mojej osobowo�ci.0:08:28:Przepraszam, �e ci� zostawi�em.0:08:41:Kto tam?0:08:44:Kenryuu!0:08:47:Lurichiyo-sama, opuszczenie pa�acu na w�asn� r�k� |i przybycie do realnego �wiata jest absolutnie nie do pomy�lenia.0:08:52:Co� ty sobie my�la�a?!0:08:53:Hej, uspok�j si�.0:08:55:Pozw�l jej-0:08:56:Jeste� z�a, �e nie przyzwoli�em na gr� w pi�k� no�n�?0:09:01:Nie, chyba nie t�dy droga. Ona-0:09:04:To prawda!0:09:07:Co jest z�ego w pi�ce no�nej?!0:09:10:Zdajesz sobie spraw�, �e mamy mas� rzeczy |do zrobienia i nie mamy czasu na mecze.0:09:15:To my o tym decydujemy!0:09:18:Chwila! Przyby�a� tu wy��cznie z powodu...0:09:22:Pi�ki no�nej!0:09:26:M�wili�my ju�! Rekreacja jest niezmiernie istotna!0:09:32:Ja te� m�wi�em ci to z milion razy!0:09:36:Musimy popracowa� nad polepszeniem stosunk�w |z pozosta�ymi szlacheckimi rodzinami i innymi wp�ywowymi osobami.0:09:41:Nie dbamy o to!0:09:43:Teraz my jeste�my szefem, wi�c r�b, co powiemy!0:09:47:Nie ma takiej mo�liwo�ci!0:09:48:Dobra, zaczekajcie.0:09:50:Musicie si� uspokoi�!0:09:52:Oczekujesz, �e b�dziemy spokojni?0:09:54:Ichigo, zr�b co� z nim!0:09:56:Kurosaki Ichigo, rozumiesz m�j punkt widzenia, prawda?0:10:01:Ichigo, czyj� trzymasz stron�?!0:10:03:Kurosaki Ichigo!0:10:05:Mam to gdzie�, nie mieszajcie mnie do tego.0:10:13:Czyli b�dziesz przeciwny naszemu pomys�owi, |bez wzgl�du na wszystko, Kenryuu?0:10:19:Oczywi�cie! |Tylko ja potrafi� przegada� ci do tego upartego rozumu.0:10:25:Upartego?!0:10:27:Nie zmieni� swojego zdania, |nawet je�li zez�o�cisz si� na mnie albo obrazisz!0:10:34:I tak od samego pocz�tku nie darzyli�my ci� sympati�!0:10:37:Tak naprawd� to ci� nienawidzimy!0:10:39:Nienawidzimy ci�...0:10:44:Nie znosimy ci� od bardzo dawna!0:10:47:Je�li nie mo�esz by� nam pos�uszny, odejd�!0:10:56:Tak zrobi�.0:11:00:Prosz� wybaczy�.0:11:02:Kenryuu-dono!0:11:05:H-Hej!0:11:07:Hej, zaczekaj!0:11:09:Lurichiyo!0:11:10:Nie obchodzi nas to.0:11:20:Teraz Kenryuu zagin��.0:11:23:Wygl�da na to, |�e ca�a rodzina Kasumi-Ooji ma sk�onno�� do sprawiania k�opot�w.0:11:29:Mnie si� wydawa�o, |�e Lurichiyo-chan zachowywa�a si� jak zawsze...0:11:40:Hej, hej, hej!0:11:42:Podaj! Podaj!0:11:44:Podaj! Podaj! Podaj!0:11:49:Ale� oni s� niezgrani.0:11:52:Tutaj jeste�!0:11:54:Co tu wyprawiasz?0:11:59:Sorki za to!0:12:01:Boli...0:12:18:Jest niesamowita!0:12:20:Wracaj!0:12:21:Ca�kiem nie�le sobie radzimy, prawda?0:12:24:Faktycznie...0:12:25:Zaczekaj! To do niczego nie doprowadzi!0:12:32:Ten ca�y zgie�k jest wszystkiemu winien.0:12:37:Od tamtej pory nie byli�my w stanie |zmusi� wszystkich do wsp�pracy i sytuacja zacz�a si� pogarsza�.0:12:43:Przez niepewno�� i brak zaufania, |pozostali stracili energi� i resztki ambicji.0:12:48:A to wszystko przez nas.0:12:52:Wtedy pomy�leli�my, by zorganizowa� mistrzostwa w pi�ce no�nej.0:12:56:Pami�tamy, �e widzieli�my kiedy� co� takiego w waszym �wiecie.0:13:00:Pomy�leli�my, �e innym mog�oby si� to spodoba�!0:13:04:Razem z Shuu starali�my si� co� zorganizowa�, ale...0:13:09:O czym ty m�wisz, Lurichiyo-sama?!0:13:12:M�wi� to, |poniewa� nie jest mi oboj�tny los rodziny Kasumi-Ooji!0:13:16:My jeste�my tu szefem, masz nas s�ucha�!0:13:20:Nie mog�.0:13:22:B�d� to powtarza� a� do skutku!0:13:29:G�upi Kenryuu nigdy nie pr�bowa� tego zrozumie�.0:13:36:Zawsze wierzyli�my, |�e g�owa rodziny powinna robi�, co uwa�a za s�uszne,0:13:42:ale to niezmiernie wyczerpuj�ce.0:13:49:Czyli Lurichiyo ma ku temu dobry pow�d.0:13:53:Je�li mu to wyja�ni, Kenryuu z pewno�ci� wr�ci.0:13:57:Chyba b�dziemy mieli trudno�ci, �eby zmusi� Kenryuu-dono, |by wys�ucha�, co Lurichiyo ma do powiedzenia.0:14:03:Ta ca�a rozmowa jest bezsensowna, |skoro nie wiemy, gdzie on si� teraz podziewa.0:14:08:Trafna uwaga.0:14:10:Gdzie, u diab�a, m�g�-0:14:12:Ichigo!0:14:22:Rozumiem, wi�c o to chodzi�o Lurichiyo-sama.0:14:26:Wiesz, �e nie m�wi�a na powa�nie, kiedy kaza�a ci odej��.0:14:32:Nie mo�esz pozwoli�, by zrobi�a to po swojemu?0:14:35:B�dzie ci�ko.0:14:37:Na chwil� obecn� Lurichiyo-sama martwi si� o poddanych.0:14:42:Je�li chcemy odbudowa� nasz dom, musimy odzyska� ich pe�ne zaufanie.0:14:47:By ...
[ Pobierz całość w formacie PDF ]