Blizsze okolice s 4j00, e
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
//-->poezja polskaKup książkęJacek MączkaNowa Ruda 2010Kup książkęMOZOLNIE MASZERUJĄC POD GÓRĘJest taka akwarela Nikifora z lat trzydziestych, która przedstawia Stację Kolejowąw Sanoku i drogę prowadzącą od Stacji do miasta, z początku prostą i płaską, alejuż od „Murowanki” Tulika – ostro wspinającą się w górę.Również pod górę, sanocką ulicą Zamkową, mozolnie maszerują chasydzi naposłuchanie u cadyka w jednej z opowieści Martina Bubera.Pod górę, do góry z czym tam kto ma. A że szkapy marne trzeba, mimoopłaconej taksy, wysiadać i pojazd, furkę lub dorożkę, solidarnie popychać. Zato z centrum miasta, przez prześwity ulic, rozległy widok nabliskie okolicei BiałąGórę, Horodyszcze, Trepczę albo ciągnące się pod lasy płowieckie regularnepółćwiartki, wytyczone jeszcze w średniowieczu.A przede wszystkim meandryczna dolina Sanu i Góry Słone, od słonych źródełi pozyskiwanej z nich przed wiekami soli; kraina szczególnej urody, od północyodcięta wątłym, ale zdradliwym po ulewach potokiem Tyrawskim, bogatymw pstrągi, na brzegach porośniętym czeremchą. Od południa San, zmieniającykoryto raz w tę, a raz w drugą stronę i dopiero na wysokości zamku Sobieńodbijający na południe ku Lesku.A więc Góry Słone porośnięte bukami, jodłami, dębem i modrzewiem, papuziejesienią w porze rykowiska; pomiędzy cerkwią w Międzybrodziu, a Bezmichowąpoetki Maryli Czerkawskiej i Akademią Szybowcową na szczycie.Piszącego te słowa od Autora tomu dzieli ponad półtorej dekady, dlategoz racji wieku był świadkiem poetyckich zmagań młodszego kolegi po piórze, kiedyprzed laty pisał i składał tomikBroniszki – Dolinki,pierwsze próby zmierzenia sięzbliskimi okolicami.Oczywiście nie tylko w sensie topograficznym; ten stanowiłpunkt wyjścia. Poświadczał realność i autentyczność osoby, weryfikowalnośćmiejsca i czasu. Czyli czynność pierwsza: sprawność i użyteczność języka,ćwiczona i sprawdzana w konfrontacji z daną bezpośrednio, tak jak nam się jawi,materią tego, co jest lub takim może się wydawać.Teraz z tą samą, co wtedy przyjaźnią, wpisuję tych parę słów do jego dojrzałegotomu.Janusz Szuber5Kup książkęStromo pod góręNa Dąbrówkę i z powrotem dwukonną dorożką – 80 halerzy,jednokonną – 60. Dorożkarz Wojciech Kurzydło wychylawódkę u Czarnej Mańki.Pod górę na wprost młyna Baranowicza staje: Żydywysiadać i pchać. Wysiadamy i pchamy. Cóż robić.Stromo, pod górę. I tak zostajemy.ZRegulaminem i taryfą dla fiakrów w Sanokuz drukarniKarola Pollaka w rękach jak z mapą dawno zaginionychkontynentów zasypanych pokładami soli.7Kup książkę
[ Pobierz całość w formacie PDF ]