Blood Lines 1- Blood Kiss - Armstrong Mechele, 4. Książki
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Mechele Armstrong- Blood Lines 1- Blood Kiss
Tłumaczenie: paulina.nadia
BLOOD KISS
Mechele Armstrong
1
Mechele Armstrong- Blood Lines 1- Blood Kiss
Tłumaczenie: paulina.nadia
Warning
This e-book contains sexually explicit scenes and adult language and may be
considered offensive to some readers. Loose Id e-books are for sale to adults ONLY,
as defined by the laws of the country in which you made your purchase. Please store
your files wisely, where they cannot be accessed by under-aged readers.
* * * * *
This book is rated:
For explicit sexual content, graphic language, and violence.
Blood Kiss
Poniższe tłumaczenie w całości należy do autora książki jako jego prawa autorskie,
tłumaczenie jest tylko i wyłącznie materiałem marketingowym służącym do promocji
twórczości danego autora. Ponadto poniższe tłumaczenie nie służy uzyskiwaniu korzyści
materialnych, a co za tym idzie każda osoba wykorzystująca treść poniższego tłumaczenia
w celu innym niż marketingowym łamie prawo.
2
Mechele Armstrong- Blood Lines 1- Blood Kiss
Tłumaczenie: paulina.nadia
Dedication
To David, my very first fan. Thanks for believing in me.
3
Mechele Armstrong- Blood Lines 1- Blood Kiss
Tłumaczenie: paulina.nadia
ROZDZIAŁ PIERWSZY
Patrzył, spod schodów wewnątrz klubu tanecznego. Jego oczy szukały ciepłoty
ciała. Obnażone ciała wabiły go, kusiły.
Kochankowie macali się w ustronnym kącie. Obserwował ich dotykające się
ręce, smakujące usta, pojedynek języków. Widział ich napinające się mięśnie w
pożądaniu. Bóle w jego klatce piersiowej nasiliły się, gdy patrzył, niezdolny do
odwrócenia się, dopóki nie odeszli.
Ciężkie bębnienie muzyki tanecznej wibrowało w jego brzuchu. Kakofonia
rozmów zaatakowała jego nastrojone uszy, nie mógł zagłuszyć tego, co
doprowadziło go tutaj.
Zamknął oczy i słuchał. Krew bębniła w żyłach tańczących ludzi. Pulsowała,
ustępując i płynąc, ponieważ wirowali w rytm muzyki. Zbliżali się do niego i
oddalali. Ich tętna biły głośniej, a następnie bardziej miękko. Wkrótce szum ich
krwi był wszystkim co słyszał.
Symfonia dźwięków zaciągnęła go do obskurnego klubu; powab ciała, krew,
seks, wszystko to przywołało go do tych drzwi.
Kołysał biodrami w czasie rytmu, oblizując wargi. Przypomniał sobie smak na
języku, słodki eliksir, zawsze palący jego ciało, gdy zsuwał się w dół gardła.
Żołądek mu się zacisnął; przeszedł go dreszcz. Jego kogut nabrzmiał, napierając
na spodnie.
Nozdrza mu drgnęły, gdy poczuł zapach kropli potu spadającej z ciała człowieka
najbliżej niego. Zapach pobudzenia kobiety zwrócił na siebie jego uwagę.
Wdychał to, sławiąc się w podniecającej woni.
Mógł sobie wyobrazić wilgotność przewracającą się między palcami, gdy grał w
jej głębi. Jej krzyki przyjemności i bólu, gdyby zabrał ją, biorąc to co go wzywało.
Otworzył gwałtownie oczy. Czas wybrać. Przejrzał tłum i skoncentrował się na
blondynce.
Miała białą bluzkę z wycięciem ponad szczytem piersi. Sutki wystające pod
obcisłym materiałem. Jej czarna mini , podniosła się i opinała jej tyłeczek.
Długie, zgrabne nogi i bujne kształty. Wyczuł, że jest łatwa- bardzo proste. Tego
4
Mechele Armstrong- Blood Lines 1- Blood Kiss
Tłumaczenie: paulina.nadia
typu kobiety szukał, niewymagającej do uwiedzenia. Co będzie mniej
skomplikowane. Głupi, ufający ludzie sprawiali, że życie było spokojniejsze.
Kolumna jej szyi, biała i długa aż do ramion. Widział pająkowate żyły ze słodką
krwią obiegające ją. Przełknął, chcąc zasmakować, wyobrażał ją sobie
spływającą w usta, na język, ciepłą i słoną.
Kobieta przypominała mu pierwszą- blondynkę, piersiastą i wąską.
Uśmiechnięty, złapał jej spojrzenie. Obszedł ją dokoła w bardziej zwartych
ruchach, rozdzielając ją z tłumem, jak wilk sprowadzający swoją zdobycz.
Tańczył ściśle wokół niej. Jego biodra dotykały jej. Dłońmi głaskał jej ramiona,
ośmielił się iść dalej do jej piersi i ud, blisko jej płci. Pragnienie kapało mu z
głosu.
- Twoje piękno fascynuje mnie. Zabierz mnie w prywatne miejsce.
Poszli do jej mieszkania. Trwało to długo. Głód go zjadał, jelita bolały. Rzucił się
na nią, nim zamknęły się drzwi.
Wsunął język w jej usta, otwierając je w pełni i nie dając jej czasu na wycofanie.
Bawił się szorstko i brutalnie. Usta i zęby łakomie ssały i lekko gryzły ją.
Jęknęła, gdy przechylił jej głowę i zaczął skubać szyję.
Szepnęła - Nie wstydź się. Lubię. Szorstko. To problem?
Przycisnął ją do ściany, miażdżąc ciało swoim. Jej miękkie piersi wciśnięte w
niego, a jego podniecenie do V między jej nogami.
Zadrżała, jej skóra poczerwieniała, ciężko oddychała. Opadli na podłogę.
Szarpnęła spódniczkę w górę, umożliwiając mu dostęp. Jak uwolnił się ze swych
skórzanych spodni, pulsował w rytm zawirowań jej krwi.
Wsunął jednocześnie język i biodra przeciw niej, napełniając ją, nie dając czasu
na odsunięcie się, uderzając nią o podłogę. Osiągnęła szczyt natychmiast, mimo
to dalej w niej jeździł. Jego własny orgazm zbliżał się, przesunął usta powyżej jej
lewej piersi. Przebił skórę zębami i się karmił.
5
[ Pobierz całość w formacie PDF ]