Blackadder - S04E03 - Major Star, Season 4 - Blackadder Goes Forth
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
00:00:46:Co, sir, czasami chciałoby się pieprzyć to wszystko...00:00:48:George, pieprzyłem wszystko od pierwszego dnia wojny.00:00:52:Dziesięć minut po twoim przybyciu|skończyłem z pieprzeniem00:00:55:i przerzuciłem się na kawę i cygara.00:00:57:Na obecnym etapie|taksówka wiezie mnie wraz z dwoma panienkami00:01:01:do Różowego Koteczka z okresu wczesnej Regencji.00:01:04:Wiem co poprawiłoby panu nastrój, sir.00:01:08:Film z Charlie Chaplinem.00:01:10:wietne sš, nie sšdzi pan?00:01:12:Obawiam się, że nie sšdzę.00:01:14:Jak dla mnie sš mniej więcej tak mieszne00:01:16:jak oberwanie w szyję strzałš|z przytwierdzonym do niej rachunkiem za gaz.00:01:21:Ależ sir, nie no, jakże to?00:01:25:Przecież... aż jaja skaczš ze miechu jak się je oglšda.00:01:28:Bzdura!00:01:30:W porzšdku, niech rozstrzygnš żołnierze.00:01:32:- Baldrick?|- Sir?00:01:34:Charlie Chaplin. Co o nim mylisz?00:01:36:Sir, jest zabawny jak warzywo|o nieprzyzwoitym kształcie.00:01:42:Zgadzasz się więc ze mnš. Bynajmniej nie mieszny.00:01:45:Och, proszę, kapitanie, to nie fair.00:01:47:W ostatnim filmie,|jak kopnšł tego kolesia w zadek,00:01:50:to mylałem że umrę!00:01:52:Jeżeli tak według ciebie ma wyglšdać komedia,00:01:54:możemy jš mieć nie wydajšc|złamanego pensa na ten przywilej.00:01:58:To jak, mieszne było?00:02:00:Oczywicie nie, sir, ale widzi pan,|Chaplin to geniusz.00:02:04:Z tym się zgadzam. Znalazł sposób na zarobienie00:02:07:miliona dolarów w cišgu roku|za noszenie kretyńskich portek.00:02:10:- Rozmieszyło cię to, Baldrick?|- Co, sir?00:02:15:- To.|- Nie, sir, i nie ma pan prawa tak ze mnš postępować -00:02:19:to burżuazyjny akt ucisku.00:02:23:Że jak?00:02:25:Nic pan nie czuje, sir?00:02:27:Co wisi w powietrzu.|Ucinione masy pragnš wolnoci.00:02:34:Znów piłe olej napędowy, Baldrick?00:02:38:Nie, sir, kosztowałem mleka wolnoci.00:02:41:Nasi rosyjscy towarzysze|sš na krawędzi rewolucji.00:02:45:Także tutaj, sir, masy takich jak ja,00:02:49:gotowi sš by zrzucić|jarzmo znienawidzonych oprawców00:02:52:takich jak pan i pan porucznik.|Pomijajšc tu obecnych, sir.00:02:56:Id wyczyć latryny.00:02:58:Tak, sir. Natychmiast, sir.00:03:01:Wie pan, jednš z przyczyn, dla których|filmy z Chaplinem sš tak mieszne,00:03:05:jest jego udział we|wspaniałej brytyjskiej tradycji wodewilowej.00:03:08:O tak, wspaniała brytyjska|tradycja wodewilowa.00:03:10:Dwóch facetów z niewiarygodnie|nieprzekonujšcym cockney'owskim akcentem00:03:13:odstawia gadkę "Więc, co tam u ciebie?"00:03:15: "Więc, co tam u mnie?"|"Tak, co tam więc u ciebie?"00:03:17:"Powiem ci co tam mu mnie...|jestem skończony, to u mnie"00:03:20:I tak trzymaj!!!00:03:22:To było zabawne, sir!|Mógłby pan sam stanšć na scenie!00:03:28:Dziękuję, George,|ale jeli wybaczysz szczeroć,00:03:30:wolałbym już żeby mi z języka zrobili plasterek|ubijakiem do mięsa00:03:34:i przybili go do podłogi obręczš do krokieta.00:03:38:Sir, sir, to jest wszędzie!00:03:40:No to wycieraj, wycieraj.00:03:42:Nie, sir, chodzi o wieci!00:03:44:W Rosji zaczęła się rewolucja.00:03:46:Masy powstały i rozprawiły się z panami!00:03:49:wietnie, hurra!00:03:51:No nie, cholerni Rosjanie|wycofali się z wojny.00:03:55:Szybko ich pożegnalimy, co, sir?00:03:57:Żałoni skonoocy wińscy kiełbasożercy.00:04:01:- Rosjanie sš po naszej stronie, George.|- Ach tak?00:04:05:Tak, i włanie opucili front wschodni.00:04:07:I obalili Mikołaja II Czarusia.00:04:11:Mikołaja II, Cara Rosji, Baldrick.00:04:15:Teraz, gdy Rosjanie zawarli pokój z Kaizerem,00:04:19:ponad trzy czwarte miliona Niemców|opuszcza front rosyjski00:04:22:i przenosi się tutaj celem|niezwłocznego rozpoczęcia00:04:25:ćwiczeń w celowaniu do moich sutków.00:04:27:Jest tylko jedna rada -|będę musiał zdezerterować00:04:30:i zamierzam zrobić to nie zwlekajšc.00:04:32:- Opuszcza nas pan, Żmija?|- Nie, sir.00:04:34:Całe szczęcie,|gdyż będzie pan mi potrzebny.00:04:36:Pomoże mi pan|w rozstrzeliwaniu dezerterów.00:04:39:Między ludmi|szerzš się wywrotowe plotki.00:04:43:Przypomina pan sobie, w zeszłym roku pod Verdun00:04:45:czołowe szeregi francuskiej armii00:04:47:mocno ucierpiały|od problemów z niższymi partiami.00:04:50:Tak sir, ale za to winę ponosił|transport ciasteczek czosnkowych.00:04:54:Nonsens! Działalnoć wywrotowa,|oto co miało tam miejsce!00:04:58:I niech mnie szlag,|jeżeli teraz, gdy Ruscy odstawiajš to samo,00:05:02:dopuszczę tutaj do podobnej sytuacji.00:05:04:Co zatem zamierza pan zrobić, sir?00:05:06:Zamierzam urzšdzić przedstawienie00:05:08:celem podniesienia żołnierskiego morale.00:05:10:Przedstawienie, hurra!00:05:12:Ma pan ochotę na wieczór przed scenš, Żmija?00:05:16:Mówišc szczerze, sir, wolałbym spędzić wieczór00:05:18:sterczšc w wiecšcej kominiarce na szczycie00:05:20:drabiny ustawionej porodku ziemi niczyjej, palšc papierosy.00:05:24:Tak mylałem, to nie do końca pański żywioł.00:05:28:Potrzebuję jednak kogo do pomocy.00:05:31:Nie musi to być oczywicie|stary twardziel jak pan.00:05:34:Może być jaka malanoonka ciotunia,00:05:37:która mogłaby przeżyć|resztę wojny00:05:39:w londyńskim Palladium.00:05:41:W londyńskim Palladium?00:05:44:Oczywicie. Nie będzie dobrze,|jeżeli stłamsimy rewolucję tutaj00:05:48:a po powrocie do kraju stwierdzimy|że wszyscy łażš w kufajkach00:05:51:i psujš powietrze w królewskich pałacach.00:05:54:Słusznie, sir.00:05:56:Problem w tym, Żmija,|że znalezienie kogo kto to zorganizuje00:05:59:to nie taka prosta sprawa.|Przygotowałem zestaw pytań00:06:02:który pozwoli zweryfikować przydatnoć|potencjalnych chętnych.00:06:05:A cóż to za pytania, sir?00:06:08:Pierwsze pytanie brzmi|"czy lubisz Charlie Chaplina?"00:06:13:Możecie odejć, poruczniku.00:06:16:"Czy lubisz Charlie Chaplina?"|Tak, to dobre pytanie.00:06:19:A moja odpowied brzmiałaby oczywicie00:06:21:"Tak, uwielbiam." Uwielbiam go, sir.00:06:23:- Zwłaszcza te kopniaki.|- A powiedział pan, sir...00:06:26:Do widzenia, George.00:06:28:Drugie za pytanie to|"czy lubisz wodewil?"00:06:32:Kolejne dobre pytanie, sir.00:06:35:I jak poprzednio, moja odpowied brzmiałaby00:06:37:"Absolutnie uwielbiam."00:06:42:Tak. Więc, według mnie, osoba która00:06:45:odpowie "tak" na oba pytania|byłaby idealna...00:06:50:- Zaraz!|- Tak, sir?00:06:53:Sam o tym nie wiedzšc,|udowodnił pan niechcšcy00:06:57:że jest odpowiedniš osobš!00:07:01:Naprawdę?00:07:04:Tak, psze pana! Naprawdę!00:07:06:Proszę zabrać się za to bez zwłoki.00:07:08:Przez weekend dwa przedstawienia,00:07:10:i jeli pójdzie dobrze,|w następny poniedziałek00:07:12:zaczyna pan w Londynie.00:07:14:Cholera.00:07:16:Gdyby potrzebował pan|jakiej drobnej pomocy00:07:21:wypożyczę panu mojego kierowcę. Bob!00:07:27:Kierowca Parkhurst melduje się na rozkaz!00:07:29:W porzšdku, spocznij, Bob.00:07:31:- Kapitanie Żmija, to jest Bob.|- Bob?00:07:34:Dzień dobry, sir.00:07:37:Niecodzienne imię dla dziewczyny.00:07:39:Cóż, dla dziewczyny owszem, niecodzienne.00:07:41:Ale do naszego młodego koleżki00:07:43:pasuje wietnie, co, Bob?00:07:45:Poswawolisz sobie z kapitanem Żmijš|przez kilka dni, w porzšdku?00:07:50:Tak jest, sir.00:07:52:Mylę, że będzie pan z Boba bardzo zadowolony.00:07:54:Jego humor jest niesamowity.00:07:56:Jego? Hu... hu...00:07:59:Ha, już się pan mieje!00:08:03:No to zostawiam was. Poznajcie się lepiej.00:08:06:Zagrajcie w karty, zapalcie i tak dalej.00:08:08:Mówiš, że kapitan Czarna Żmija00:08:10:ma czym nabijać fajkę.00:08:14:Na pewno odstšpi ci pewien ładunek. Na razie.00:08:20:A więc jeste młodym "koleżkš", Bob?00:08:22:O tak, sir.00:08:27:Bynajmniej nie twierdziłby że jeste dziewczynš?00:08:30:Absolutnie, sir. Wiem o co chodzi w krykiecie,00:08:33:pierdzę w łóżku i tak dalej.00:08:35:Pozwól że ujmę to inaczej, Bob. Jeste dziewczynš.00:08:37:A swoim talentem|do udawania kogo innego00:08:40:przypominasz żyrafę w ciemnych okularach00:08:42:która próbuje dostać się do klubu golfowego|dla niedwiedzi polarnych.00:08:46:Sir, proszę, niech pan mnie nie wydaje.00:08:49:Chciałam być jak moi bracia, wstšpić do wojska.00:08:51:Tak mocno chcę zobaczyć|jak się walczy na wojnie.00:08:55:Cóż, trafiłe we właciwe miejsce, Bob.00:08:58:Na żadnej wojnie nie walczono tak mocno00:09:00:odkšd wódz wikingów, Olaf Bujnowłosy,00:09:02:zamówił przypadkowo 80000 hełmów00:09:05:z rogami wewnštrz.00:09:08:Chcę zrobić co dla naszych chłopców, sir.00:09:11:- Ach tak?|- Zrobię cokolwiek pan każe, sir!00:09:14:Nie zdradzałbym się z tym na twoim miejscu.00:09:18:Dobrze, drugš połowę rozpoczynajš00:09:20:kaprale Smith i Johnson,|jako trzech przygłupów.00:09:24:- Tak, sir.|- Dowcip polega na tym że jest ich tylko dwóch.00:09:29:To jest wietne, sir!|Zawsze doprowadza mnie do łez!00:09:33:Następnie Baldrick jako Charlie Chaplin.00:09:43:Bob, pisz telegram.00:09:46:"Pan C. Chaplin, Sennett Studios,|Hollywood, California.00:09:49:Gratulacje. Stop. Odnaleziono|jedynš osobę na wiecie00:09:53:mniej miesznš od pana. Stop.|Nazywa się Baldrick. Stop.00:09:56:Z poważaniem, E. Czarna Żmija. Stop."00:09:58:Dodaj P.S.00:10:00:"Odnonie pańskiej działalnoci - stop."00:10:03:A potem, panie i panowie,00:10:06:gwód programu...00:10:15:Czuję się fantastycznie!00:10:19:Piękna Georgina, tradycyjny żołnierski00:10:21:numer z wkładaniem damskich ciuszków.00:10:23:Wyglšda pan przepięknie, sir.00:10:26:Baldrick, albo jeste lepy, albo kłamiesz,|albo oszalałe.00:10:29:Porucznik wyglšda jak każdy żołnierz|w takiej sytuacji.00:10:32:Jest tak kobiecy jak zapanik.00:10:34:Co im pokażesz, George?00:10:36:Wymyliłem jeden czy dw...
[ Pobierz całość w formacie PDF ]